Wiesz co jest najczęstszą przyczyną zwalniania się pracowników? A nawet samego faktu, że ciągle szukają pracy? Okazują się, że tą przyczyną jest „szef”, albo jak kto woli „styl zarządzania”. Choć pewnie pierwsze odpowiedzi jakie się nasuwają to „wysokość zarobków”, „rozwój kariery”etc., to jak pokazują badania firmy BabmbooHR to właśnie fatalne zarządzanie sprawia, że ludzie odchodzą.
To skłoniło mnie to rozpoczęcia małego cyklu – Szefowie Potworowie, w którym nie tylko omówię cechy złych szefów, błędy jakie popełniają, ale także podpowiem jak sobie z nimi radzić. za to na początek
10 cech najgorszego szefa
czyli dlaczego ludzie nie chcą z Tobą pracować. 21 wiek, oraz sytuacja demograficzna sprawiły, że pracownik stał się dobrem, a jeszcze w dodatku pracownik wyspecjalizowany w ważnym elemencie działalności firmy jest na wagę złota. Choć faktycznie czasami wysokość zarobków jest ważnym argumentem, to jak pokazują badania – jesteśmy skłonni zrezygnować z wyższej pensji jeśli w obecnej pracy jest nam dobrze. Co sprawia, że ludzie nie chcą z tobą pracować?
1. Zbierasz pochwały za sukces pracownika.
Ta cecha to gwóźdź do trumny związku. Jeśli twój pracownik, albo członek zespołu, za który odpowiadasz wnosi jakiś przełom, osiągnął nowy szczyt kreatywności, przeforsował projekt, w który nawet ty nie wierzyłeś, a na koniec okazuje się on sporym sukcesem, kto wtedy powinien zebrać pochwały? Ty czy pomysłodawca? Jeśli dobre słowa, pochwały (nie daj Bóg) nagrody zbierzesz ty, bądź pewien, że niedługo nie będziesz mieć tego pracownika. Nie ma niczego gorszego niż zbieranie pochwał za kogoś, albo wychodzenie z założenia, że należą się tobie, bo „oni to przecież w ramach pracy zrobili”, a ty nie?…
2. Nie ufasz i nie wspierasz.
Nie chodzi o jakieś puste fale oklasków jak z filmów o piramidach finansowych, ale o prawdziwe zaufanie. Pracownik, który musi rozliczać się z każdego zadania lub tłumaczyć z najdrobniejszej pomyłki przestaje się rozwijać. Jedna zasada powinna być zawsze nadrzędna „nie myli się ten, co nic nie robi” – jeśli pracownikowi się chce i działa, to niech działa. W tych działaniach będzie popełniać błędy, które tobie też się zdarzają. Owszem możesz je wychwytywać, ale nie rób tragedii z drobnych pomyłek, nawet koneserzy wina mylą szczepy, rozumiesz?
A może wystarczy słowo krytyki, od kogoś z zewnątrz, że natychmiast pogrążyć pracownika?
3. Co robiłeś od rana? Pewnie znowu nic.
Wiesz, że peak wydajności KAŻDEGO człowieka jest gdzież późnym porankiem? Prawdopodobnie od obiadu jest tylko gorzej. Zakładając, że wszyscy pracujemy podobnie, to najbardziej wydajni jesteśmy przez jakieś 3 godziny dziennie! Nie możesz zakładać, że jakaś czynność zajmie każdemu maks. 20 minut. Po pierwsze – czy sam spróbowałeś kilka razy i wiesz, że faktycznie to 20 minut? Po drugie – może lepiej niech zadanie wykona ktoś w 60 minut jeśli ma być dobrze zrobione? Po trzecie – każdy ma inne tempo i musisz to uszanować, jeśli nie jesteś zadowolony z czasu jednego pracownika, spróbuj delegować to zadanie drugiemu, potem trzeciemu itd.
Nigdy nie rozliczaj z mikrominut. Co to są mikrominuty, wybaczcie obrazowość – to czas na siku. „Miałeś do zrobienia trzy proste zadania. Minęło trzy godziny, gdzie rezulatat?”. Wybacz, mi się nasuwa jedna odpowiedź na pytanie gdzie… Delegując zadania zapytaj pracownika ile czasu potrzebuje na realizację, on najlepiej oceni swoje możliwości i sam narzuci sobie rygor czasu.
4. Podwyżki? Oczywiście dla najlepszych, czyli ciebie.
Kim będziesz bez swojego zespołu? Czy faktycznie ty zasługujesz na premię za realizację planów/założeń/minimów sprzedażowych etc.? Czy bez zespołu osiągnąłbyś to sam? Ok, tobie też należy się premia, za (o ile faktycznie to robisz) dobre zarządzanie, ale musisz zawsze walczyć o zespół. Kolejny raz osiągnęli więcej niż zaplanowano? Może pora pójść po podwyżki? Pora negocjować warunki kontraktów? Może chociaż premie dla osób, które najbardziej przyczyniły się do realizacji założeń? Pochwała publiczna jest dobra, ale to większy wpływ na konto jest wisienką na torcie. Wolałbyś być chwalony przez szefów przez pięć lat, ale zarabiać mało, czy zarabiać coraz więcej (awansować) i dostawać znaczące pochwały rzadziej?
5. Zatrudniasz/Awansujesz złe osoby.
Albo gorzej – nie zatrudniasz i nie awansujesz. Nie ma niczego bardziej frustrującego niż faworyzowanie. Może zamiast doceniać pracownika za „ładną żonę”, doceń jego wkład w realizację projektów. Może nie zauważasz jednak jego wkładu, bo nie do końca rozumiesz czym się zajmuje (albo myślisz, że znasz się na tym lepiej niż on), a może jego rola to nie tylko realizacja zadania, ale gdyby nie ta osoba napięcie dawno położyłoby rezultat. Są pracownicy, których zaletą jest rozładowywanie napięć, wywołanie uśmiechu, tzw. dbanie o atmosferę.
6. Krytykuj zawsze wszystko.
Twój zespół popełnił błąd? Jakiś pracownik zaliczył wtopę? Nie ma znaczenia – masz stanąć w ich obronie – ZAWSZE. Nawet jeśli przypuszczasz, że ktoś ma rację, że to całkiem prawdopodobne, ty zawsze mówisz, że nie chce ci się w to wierzyć, że raczej niemożliwe i zbadasz temat. Nieważne kto – mąż/żona, córka, szef, kolega, papież. To jak to załatwisz w waszym gronie, jest waszą sprawą. Dobry i godny szef zawsze broni swoich pracowników/podwładnych. Dlaczego? Z dość błahego powodu – krytyka ich jest krytyką ciebie, bo to ty jesteś ich przełożonym, a skoro zatrudniasz „idiotów”, to kim jesteś ty?
7. Poprawiaj wszystko ciągle.
Pamiętasz jak mówiłem – nie myli się ten co nic nie robi? Jeśli chcesz wykończyć pracownika czepiaj się, siadaj na detal. Coś co nie zmienia niczego, ale czep się, żeby podkreślić swoją wyższość. Pracownik ma napisać list? Poprawiaj go, dziesięć raz, a jak już wszystkie poprawki zostaną naniesione przez niego, ty nanieś jeszcze jedną, żeby móc powiedzieć „wszystko muszę robić sam”.
8. Niejasne cele.
Jeśli nie postawisz jasnego celu pracownikowi, to skąd ma wiedzieć czego od niego oczekujesz? Możesz założyć, że nauczą się w ten sposób czytać w myślach, ale nie wróżę sukcesu. Jeśli nie wyznaczysz jasnych celów pracownikom i zespołowi nie masz prawa rozliczać ich ani z czasu pracy, ani z postępów.
9. Pasywna agresja.
Pamiętasz punkt o sytuacji pracownika i że jest na wagę złota? W czasach kilkunastoprocentowego bezrobocia sformułowanie „na twoje miejsce jest trzech innych” nie tylko było przestępstwem, choć miało pewną moc sprawczą. Ludzie jednak też byli mniej odważni. Dzisiaj musisz liczyć się z konsekwencjami – to nie tylko pasywna agresja, ale także zwykły mobbing, a jeśli trafisz na młodego zdolnego pracownika, to te słowa będą ostatnimi jakie wypowiesz do niego, bo później będziesz rozmawiał tylko z jego prawnikiem.
10. Podkreślanie ich słabości.
Każdy je ma, jeden się spóźnia, inny ma bałagan w samochodzie, jeszcze inny bluzga zbyt dużo. Ty pewnie nie masz wad, co? Jeśli wytykasz tylko złe cechy pracownikom, albo przypominasz im tylko porażki to umacniasz w nich negatywne cechy. Podkreślaj dobro – ktoś jest pomysłowy? sumienny? szczery? rozważny? Nie umiesz znaleźć w kimś dobrych cech? Masz problem, nie on, ale ty.
PODSUMOWANIE
Mało kto rodzi się naturalnym liderem, zdecydowana większość musi się tego uczyć. Cechą największych i najlepszych liderów jest pokora i ciągła nauka – samodoskonalenie. Porzuć przekonania, sytuację domową, wychowanie, ból zęba. Bądź najlepszym szefem, jakiego chciałbyś mieć.
0 komentarzy